Sztuki plastyczne i użytkowe - Świąteczna wizyta u profesora Wiktora Zina

Odpowiadając na prośbę p. Janiny Morawskiej z Bagienic Wielkich, redaktor Kruszelnicki pojawia się w domu profesora Zina w okresie przedświątecznym, by pokazać widzom jak wygląda codzienność prowadzącego cykle telewizyjne poświęcone sztuce i architekturze. Dzień profesora zaczyna się ok. 4 rano, wtedy pisze artykuły i książki. Następnie ok. 7 idzie na Politechnikę, po drodze wstępując do Sukiennic, gdzie jako generalny konsultant renowacji udziela rad i wskazówek. Potem szybka kawa w Europejskiej, konsultacje w pracowni na Filipa, wykład dla studentów w Kaplicy Świętokrzyskiej na Wawelu. Wieczorem spotkanie przy rodzinnym stole z domownikami, żoną Oleńką, córką Moniką i synem Szymonem. Widzowie otrzymują namiastkę odpowiedzi na postawione pytanie, a wytłumaczenie fenomenu zapamiętywania tysięcy szczegółów architektonicznych, o których jest mowa w programach, znajduje się w błękitnym pokoju profesora. Z obszernej biblioteczki profesor wyciąga kolejne szkicowniki, które są rysowanymi pamiętnikami. Otwiera kilka z nich i oto widzimy zabytki Padwy, Florencji, Bolonii. Gdzie indziej studium burzy, podświetlony płot, fantazja na temat sęków. Z każdej podróży zagranicznej i krajowej profesor przywozi te malowane notatki i buduje olbrzymi "bank" wyobrażeń rysowanych. Za pośrednictwem kamery telewizyjnej Wiktor Zin dziękuje wszystkim widzom, którzy piszą do niego od ponad 15 lat i żegna się z nami melodią z pozytywki, wprowadzając atmosferę świąt do naszych domów.