Literatura i prasa - Niechby ta jedna nić – wiersze Kazimiery Iłłakowiczówny

Wspomnienia Kazimiery Iłłakowiczówny, poetki. "Kiedy byłam maleńka, tak mała, że się z tego wieku zwykle nic nie pamięta, mieszkałam z matką i starszą siostrą w Wilnie. Mama była bardzo niezamożna, dawała lekcje i z tego żyłyśmy we trzy ze starą niańką Kazimierzową. Mieszkałyśmy na poddaszu. Nigdy nie zapomnę dudnienia deszczu i gradu po blaszanym dachu(...). Kazimierzowa umiała bajki. Wabiła mnie nimi do łóżka, kiedy wierzgałam i wrzeszczałam wieczorem przed pójściem spać. I wabiła z łóżka rano, kiedy nie chciałam go opuszczać dla skąpo opalonego pokoju (...). Matka umarła wczesną wiosną, bujne zielsko rośnie na jej grobie w Dubinkach. Przez całe lata po jej śmierci doznawałam napadów gorzkich, gwałtownych wyrzutów sumienia. (...) Śmierć kota, płonące papiery, choroba matki. Są to rzeczy wyraziste, które długo się śnią, nie tylko w dzieciństwie (...)".