Przemysł i gospodarka - Podobno siedzimy na ropie. Część 1

9 grudnia 1980 roku w Karlinie, na wiertni Daszewo 1, nastąpiła erupcja i wielki pożar ropy naftowej i gazu ziemnego. W akcji ratowniczej uczestniczyło ponad 1000 osób. Pożar ugaszono, pojawiły się problemy z opanowaniem zniszczeń, ale i nadzieje na rozwój przemysłu wydobywczego. Również samo Karlino stało się sławne, miasteczko przeżywało najazd dziennikarzy i gości.
Reportaż przedstawia sytuację w Karlinie i okolicznych wsiach po ugaszeniu pożaru. Stanisław Alchimowicz, jeden z poszkodowanych rolników, mówi o utracie gospodarstwa i ziemi, problemach z odzyskaniem odszkodowania, konieczności podjęcia pracy. Naczelnik gminy i miasta Karlino Lucjan Wolski opowiada o niespełnionych nadziejach, jakie wiązał z kopalnią ropy w rozwiązaniu odwiecznych problemów miasteczka. Mówi o potrzebie rozwoju budownictwa mieszkaniowego, budowie oczyszczalni ścieków, ujęcia wody i węzła komunikacyjnego. W reportażu wypowiadają się również karlińscy taksówkarze, którzy optymistycznie oceniają wielkość złoża i wiążą z tym duże nadzieje na rozwój miasta.