Społeczeństwo - Z własnej pensji nikt nie żyje

Sytuacja ekonomiczna PRL schyłku lat osiemdziesiątych minionego wieku zainspirowała członków łódzkiej kapeli podwórkowej do stworzenia utworu "Z własnej pensji nikt nie żyje". Nauczyciele, muzycy, pracownicy zakładów tekstylnych, renciści - wszyscy muszą dorabiać do swoich oficjalnych wynagrodzeń, bowiem ich wysokość nie pozwala na zaspokojenie podstawowych potrzeb. Absurdy gospodarcze minionego ustroju szczególnie widać na rynku mieszkaniowym, gdzie - zatrudnieni w spółdzielni - robotnicy wykonują tzw. fuchy w ramach oficjalnego czasu pracy. Zdesperowani, czekający na wymarzone własne mieszkanie, lokatorzy zmuszeni są płacić "na boku", by jak najszybciej wprowadzić się do właściwie przygotowanego lokum.